Moje obawy dotyczące reperkusji związanych z upublicznieniem bloga w kręgach urzędników Wydziału Architektury Urzędu Miasta Wrocławia na szczęście okazały się nierealizowane. Spotkanie face to face z moją koleżanką ( nie wiem czy nie należy użyć czasu przeszłego w kwestii sympatii koleżanki do mnie ) przebiegło w chłodnej atmosferze, ale okoliczności saperskie w trakcie tego spotkania - wykopano bombę obok Urzędu - umożliwiły mojej koleżance na skrócenie wymiany poglądów na temat relacji klient - Urzędnik do niezbędnego minimum potrzebnego do ewakuacji przed wybuchem. Ewakuacja Urzędu stała się faktem i rzeczona bomba będzie pewnie ostatnim wspomnieniem kontaktów z koleżanką , której imię i nazwisko pozostanie moją słodką tajemnicą.
Pani XY , którą przy kolejnej wizycie w Urzędzie poprosiłem o przyjazną opinię o projekcie zamiennym (złożonym z zachowaniem wszystkich terminów i załączników) wskazała na kilka uchybień , które to uchybienia wbrew pomstowaniu młodych , gniewnych projektantów postanowiłem karnie uzupełnić. Tak więc dałem zarobić znudzonemu pracownikowi komercyjnego punktu ksero w Urzędzie , zrobiłem kserokopie kilku dokumentów , dopiąłem je do projektu i z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku zabrałem przemarzniętą oczekiwaniem pod Urzędem ET, której optymizm inwestycyjny chyba nie wzrósł podczas tego oczekiwania.
Wbrew otaczającemu mnie czarnowidztwu jeszcze przed Nowym Rokiem w kolejnej przesyłce poleconej odebranej przez ET z naszego Urzędu Pocztowego znalazłem oczekiwaną decyzję zatwierdzającą projekt zamienny i zmieniającą pozwolenie na budowę stosownie do zaistniałych zmian. O tym pozytywnym fakcie powiadomiłem młodych, gniewnych projektantów, którzy wraz ze swoimi drugimi połowami chwilowo przebywali na sylwestrowym wyjeździe w Berlinie.
Okres pobytu świąteczno - noworocznego młodych gniewnych projektantów w Żernikach został wykorzystany na kilka merytorycznych spotkań , podczas których wymiana poglądów odnośnie detali architektonicznych uzmysłowiła mi jak wiele jeszcze spraw jest do ustalenia i jak wiele detali do dopracowania aby wizja projektantów i moja spotkały się w akceptowalnym punkcie. Dyskutowaliśmy kwestie stolarki , obudowy wystających części dachu , okładziny kamiennej na część pod tym daszkiem , tarasem, itd.
Tematy , które rozesłałem do rozpatrzenia dla kilku poleconych firm to właśnie stolarka i instalacje ogrzewania wod/kan.
W międzyczasie, korzystając z tego, że zima po Nowym roku zrobiła się piękna namówiłem ET na kilka wycieczek z aparatami foto do Jarnołtowa , na działkę, do karczmy i nad Bystrzycę . Zdjęcia pokazują, jak urokliwa może być zimowa sceneria.